Hiszpania bohaterska - Jędrzej Giertych

Książki Domu Wydawniczego "Ostoja" » Historia

Cena:53.00
książka chwilowo niedostępna

rok wydania 2013
format A5
str. 404
Wydawca: Dom Wydawniczy ''Ostoja''
ISBN 978-83-60048-14-6
Opracował i słowem wstępnym opatrzył Michał Andrzejczak


Spis treści

Słowo wstępne (Michał Andrzejczak)
Przedmowa
Po powrocie z Hiszpanii
Pierwsze wrażenia
W stolicy narodowej Hiszpanii
W Sztabie Głównym
Na front
Rozmowa w Talavera de la Reina
Na froncie madryckim
Alkazar de Toledo
Z Toledo do Sewilli
W stolicy Andaluzji
W zwycięskiej Sewilli
Na krwawym szlaku rewolucji
W dawnej stolicy Kalifów Zachodu
Znów na front
Na froncie w Porcuna
W prowincji Nawarra
Na ziemi Basków
Jak to się skończy?
Dlaczego to tak długo trwa?
Nasze pojęcie o Hiszpanii
Cudzoziemcy w Hiszpanii
Zniszczenia wojenne w Hiszpanii
Zniszczenia rewolucyjne w Hiszpanii
„Legalny rząd'' w Hiszpanii
Kto rządzi Hiszpanią „czerwoną''?
Zagadnienie Basków
Separatyzmy narodowościowe a masoneria
Marokańczycy
Imperio, Imperio!
O hiszpańską Abisynię
Czy nowa misja dziejowa Hiszpanii?
Młodzież hiszpańska
Naród hiszpański
Czyim dziełem jest powstanie narodowe?
Armia hiszpańska
Karliści
Falanga Hiszpańska
Przyszłe oblicze Hiszpanii
Doświadczenia rewolucji i wojny
Charakterystyczne epizody
Rozporządzenie i rozkaz
Zestawienie chronologiczne
Aneks - W narodowej Portugalii
Indeks nazwisk


Słowo wstępne

Wielka Wojna, jak powszechnie określa się wydarzenia z lat 1914-1918, stanowiła odzwierciedlenie dążeń ekspansjonistycznych ówczesnych mocarstw. Państwa te, przekonane o swojej misji dziejowej, której immanentnym elementem miał być czynnik cywilizacyjno-twórczy, w przededniu I wojny światowej, jako konsekwencja różnych zapatrywań oraz celów politycznych, skupiły się w dwóch blokach polityczno-wojskowych: trójprzymierzu oraz trójporozumieniu. Machina wojenna, napędzana z mozołem przez propagandę tych państw, ostatecznie doprowadziła do sytuacji, w której świat, a szczególnie Stary Kontynent, stał się widownią krwawych starć, zaś ich tragizm przywodził na myśl realizację apokaliptycznych wizji zrodzonych na początku XX wieku, w wydaniu spenglerowskim.
Wojna, wywołana dążeniami „spóźnionego narodu”, jak nazywa się często Niemcy wilhelmińskie, do rewizji ustalonego już w XIX wieku podziału kolonialnego świata, miała w swej istocie za cel głównie określenie hegemona wśród mocarstw, tudzież ustalenie między nimi hierarchii, oraz ponowne wyznaczenie stref wpływów:

Pierwsza wojna światowa — jak pisze historyk Henryk Batowski — wybuchła z całkiem innych powodów, a nie w związku z dążeniami wyzwoleńczymi w państwach wielonarodowych. Ale narody te w fakcie starcia między ich ciemiężcami ujrzały swoją szansę wyzwoleńczą i postanowiły ją wykorzystać. Prowadzące wojnę dla swoich imperialistycznych celów mocarstwa musiały zdać sobie z tego sprawę i stopniowo, w różnych okresach, w rozmaity sposób w walczących obozach i w różnej formie zmuszone były to wśród swych planów wojennych uwzględnić, między innymi dlatego, by w walce z przeciwnikiem wykorzystać przeciw niemu tak ważny czynnik. Rządy imperialistyczne oczywiście nie podchodziły do tych problemów szczerze i bezstronnie, lecz tylko doraźnie, dla celów taktycznych.

Symptomatyczna konstelacja czynników, które wpłynęły na przebieg, zwłaszcza końcowej fazy, Wielkiej Wojny, doprowadziła w ostatecznym rozrachunku do upadku trzech wielkich monarchii: Niemiec wilhelmińskich, carskiej Rosji oraz monarchii austro-węgierskiej. Na ich zgliszczach powstawały nowe państwa narodowe. Upragniona wolność jednych niosła jednak ze sobą frustrację drugich, a tym samym zarzewie przyszłych konfliktów, tym bardziej, że próbę ustalenia porządku, ładu powojennego komplikowało stanowisko zwycięzców do pokonanych, ale i do rodzących się organizmów państwowych. Niwelowanie wszelkich kryzysogennych aspektów polityki międzynarodowej stawało się niemożliwe wobec dysproporcji w zakresie potrzeb oraz roszczeń poszczególnych państw. Również zwołana, z myślą o stworzeniu trwałego systemu pokoju w Europie, Konferencja w Wersalu, toczyła się w atmosferze napięcia. Nie była również wolna od symboliki oraz gestów jednoznacznie wskazujących na chęć rewanżu, co nie mogło być dobrym prognostykiem na przyszłość.
Ład powersalski, będący w zasadzie systemem pozornego bezpieczeństwa i pokoju, obejmował również państwo, które w czasie Wielkiej Wojny zachowało neutralność. Hiszpania, bo o niej mowa, mimo to nie uchroniła się przed konsekwencjami konfliktu z lat 1914-1918. Ojczyzna Cervantesa wchodziła w okres eskalacji antagonizmów religijnych oraz ideologicznych, których korzenie sięgały szczególnie wieku XIX. Specyficzną sytuację państwa hiszpańskiego tłumaczy historyk Manuel Tunon de Lara:

Utrata przez Hiszpanię posiadłości kolonialnych, niewielka rola, jaką odgrywała w szalonym wyścigu ekonomicznym i militarnym, a także trwanie przy archaicznych strukturach państwowych, spychało ją na margines Europy. [...]. Mimo iż Hiszpania nie wzięła w niej [tj. Wielkiej Wojnie — przyp. M.A.] bezpośredniego udziału, lata 1914-1918 zadecydowały o przebiegu jej całej XX-wiecznej historii; nagle i wbrew własnej woli Hiszpania stanęła wobec wielkich problemów społecznych XX wieku.

Rozwijając myśl Tuñona należy zaznaczyć, że Hiszpania wkraczała w okres zachwiania tożsamości narodowej, co było w zasadzie pokłosiem wykwitu dużej ilości ideologii o różnorakich odcieniach politycznych, które w całej masie znalazły przystań w tamtejszym społeczeństwie, społeczeństwie stanowiącym arenę ścierania się wpływów zwolenników tradycjonalizmu oraz modernizacji. Powyższy opis stanowi wprawdzie jedynie uproszczony obraz życia społeczno-politycznego Hiszpanii, nazwanego, ze względu na złożoność zachodzących tam procesów, przez angielskiego autor Geralda Brenana „hiszpańskim labiryntem”, to jednak trafnie wskazuje główne przyczyny tragedii narodu hiszpańskiego, za jaką bez wątpienia należy uznać wojnę domową z lat 1936-1939.
Określana powszechnie mianem konfliktu wewnętrznego, już na podłożu ideologicznym nosiła znamiona starcia międzynarodowego. Dla zwolenników tzw. republikańskich rządów, jak stwierdzał anarchista Gaston Leval, była rewolucją walczącą o ideały, czczone jeszcze w okresie Platona, stąd miała być pierwszą „w historii świata próbą realizacji marzeń tych wszystkich, którzy byli chlubą ludzkości”, lub, według słów pisarza George'a Orwella, „przede wszystkim wojną polityczną”. Zaś dla tradycjonalistów, rozpatrujących całość zagadnienia w kontekście duchowym, wojną religijną:

Prześladowania religijne — stwierdza Vincente Cárcel Orti — z tamtych lat uzmysławiają, jaki historyczny błąd popełniłby ten, kto oceniałby wojnę domową w Hiszpanii na podstawie samych tylko aspektów społecznych i politycznych: w wojnie tej istotne znaczenie posiadał także element religijny.

Emocje towarzyszące wydarzeniom z lata 1936-1939 na Półwyspie Pirenejskim, wpływały w dużej mierze na ich ujęcie oraz interpretacje przez historyków, którzy także podzielili się w swoich sympatiach na zwolenników rządu republikańskiego, albo powstańców generała Franco. Bez względu jednak na panujące tendencje w historiografii, historycy jednogłośnie oceniają wojnę w Hiszpanii jako zjawisko wielkiej wagi dla układu sił w Europie, często widząc w niej jeden z akordów zbliżającego się kataklizmu lat 1939-1945.
Powagę sytuacji doceniali również rodzimi politycy oraz publicyści z okresu dwudziestolecia międzywojennego, których wielopłaszczyznowe ujęcie „dramatu hiszpańskiego” świadczyło o dużym zainteresowaniu konfliktem na Półwyspie Iberyjskim. Jak sugeruje Paweł Skibiński:

Wydaje się, że na zainteresowanie Polaków wydarzeniami na odległym krańcu kontynentu europejskiego wpływało kilka czynników. Po pierwsze, dla większości społeczeństwa istotna była tocząca się tam walka z komunizmem i wzrost wpływów sowieckich i komunistycznych w Europie [...]. Poza tym polska opinia katolicka świadoma była w pewnym stopniu dokonujących się w Hiszpanii prześladowań Kościoła.

Tło międzynarodowe wojny domowej w Hiszpanii w znacznym stopniu uatrakcyjniało problematykę konfliktu na Półwyspie Iberyjskim. W tym także należy upatrywać szerokie zainteresowanie kół narodowo-demokratycznych walkami między rządem republikańskim a powstańcami generała Franco. Historyk Seweryn Ajzner, w sporze orientacyjnym na tle wojny domowej w Hiszpanii, umieściła polityków i publicystów Narodowej Demokracji w obozie frankistów:

W odróżnieniu od wielu działaczy sanacyjnych, narodowcy wolni byli od jakichkolwiek wątpliwości i wahań w tym względzie. Wyróżniali się przy tym wyjątkową złośliwością i oszczerczymi napaściami na republikanów oraz brakiem elementarnych skrupułów w polemice z przeciwnikami. Ogólnie oceniając — narodowcy stanowili straż przednią obozu frankistowskiego w Polsce.

Pomijając rugający ton stosowany przez S. Ajznera, należy się zgodzić z wnioskiem końcowym, iż endecy opowiedzieli się w „dramacie hiszpańskim” po stronie powstańców, którzy, w ich opinii, jawili się jako obrońcy wiary katolickiej oraz prawa narodu hiszpańskiego do suwerenności i prymatu we własnym kraju.
Narodowi demokraci z lubością oddawali się analizie wydarzeń w Hiszpanii. Sympatyzując z obozem frankistowskim, jak to podkreślał S. Ajzner, przywiązywali dużą wagę do kwestii sposobu oświetlenia stosunków panujących na Półwyspie Iberyjskim. Sugerowali, że obraz wydarzeń, jaki przedstawiała prasa polska, szczególnie lewicowa, wypaczał faktyczny stan rzeczy. Niejasność doniesień z Hiszpanii, gdzie, jak głoszono na łamach „Kuriera Poznańskiego”, zbierał żniwo międzynarodowy komunizm realnie poparty przez Sowiety, wymagała reakcji ze strony zwolenników oraz członków endecji. Wobec powyższego, redakcja dziennika podjęła decyzję o wysłaniu do Hiszpanii, jako korespondenta gazety, Jędrzeja Giertych, najwybitniejszego przedstawiciela młodzieży narodowo-demokratycznej, wówczas już dojrzałego publicystę. Swoją decyzję redakcja wyjaśniała następująco:

Spełniając ten obowiązek [wydelegowania rzetelnego korespondenta — przyp. M.A.] wobec ruchu narodowego dajemy wyraz przekonaniu, że wysłanie do Hiszpanii na szereg tygodni przedstawiciela naszego w osobie jednego z najzdolniejszych polskich publicystów narodowych, obdarzonego nader żywą umysłowością i zdolnością obserwacyjną, odpowiada w pełni życzeniom czytelników naszych.

Jędrzej Giertych spędził w Hiszpanii, spowitej wojną, siedemnaście dni. Reportaże, które, zgodnie z celem swojej misji, nadsyłał do „Kuriera Poznańskiego”, cieszyły się dużym zainteresowaniem, co zapewne też wiązało się z pewną estymą, jaką darzono autora Tragizmu losów Polski. Prasa zaś narodowo-demokratyczna traktowała je jako główne źródło wiedzy na temat wydarzeń w Hiszpanii.
Pozytywny oddźwięk, z jakim spotkała się korespondencja J. Giertycha, zaowocował wydaniem, w 1937 roku, całości w postaci książki, o wymownym tytule, Hiszpania bohaterska.
Książka Hiszpania bohaterska, podobnie jak publikowane wcześniej na łamach prasy narodowo-demokratycznej reportaże, była dla narodowych demokratów ważnym wydarzeniem publicystycznym. Jan Bielatowicz, jeden z „młodych” endecji, zwracał uwagę głównie na fakt, że książka Giertycha wypełniała poważną lukę w rodzimej ofercie wydawniczej dotyczącej wojny domowej w Hiszpanii, tym bardziej, że sprawa ta była niezwykle istotna dla Polaków:

Jędrzej Giertych, autor obszernej książki »Hiszpania bohaterska« był wymarzonym wysłannikiem polskich sfer narodowych do wojującej Hiszpanii, jako doświadczony publicysta i reportażysta, żołnierz i polityk, a nade wszystko jako żołnierz sprawy narodowej [...].

Bielatowicz nazwał Hiszpanię bohaterską „nauką Polaka, wyciągniętą z krwawych pól iberyjskich, na nasz własny użytek”, której wartość opierała się przede wszystkim na pokazaniu oszczerczości i kłamstw, jakie towarzyszyły ówczesnym relacjom z teatru wojny w Hiszpanii oraz „zdefiniowaniu rewolucji jako świętej wojny”. Wobec powyższego, w pewnym uproszczeniu, można stwierdzić, że wyprawa Jędrzeja Giertycha do Hiszpanii, w roli korespondenta „Kuriera Poznańskiego”, uczyniła zeń specjalistę od zagadnienia hiszpańskiego. Jako znawca i naoczny świadek „dramatu hiszpańskiego” był zapraszany, głównie przez młodzież narodową, na odczyty, gdzie wyjaśniał zawiłości stosunków panujących na Półwyspie Iberyjskim.

***

Hiszpania bohaterska, to książka pisana z punktu widzenia narodowo-katolickiego. Autor, jeden z prominentów Narodowej Demokracji, uczeń Romana Dmowskiego i kontynuator jego linii politycznej, postawił sobie za cel przybliżenie Czytelnikowi wydarzeń związanych z wojną domową w Hiszpanii. Holistyczne ujęcie „dramatu hiszpańskiego” rozważał jednak w kontekście symptomatyczności charakteru narodowego mieszkańców największego państwa Półwyspu Pirenejskiego. Przede wszystkim jednak, jak sam autor stwierdzał, ze względu na fakt, że „Hiszpania leży daleko od Polski — ale to, co się w niej dziś dzieje, obchodzi nasz naród bardzo blisko”. Doniosłość konfliktu hiszpańskiego sprowokowała Jędrzeja Giertycha do następującego stwierdzenia:

Przyznaję, że z przykrością i uczuciem pewnego niesmaku przebywałem w Hiszpanii w roli obserwatora, o mało nie powiedziałem gapia, bezczynnie przyglądającego się bohaterstwu innych. Wszak to i o naszą przyszłość na tym przeciwległym krańcu Europy toczy się walka! Od zwycięstwa narodowców hiszpańskich zależą w niemałej mierze losy Europy, losy cywilizacji zachodniej, losy wiary katolickiej. A więc i nasze losy również!

Hiszpania, która stała się poligonem dla eksperymentów społeczno-politycznych, interesowała J. Giertycha również z punktu widzenia metod walki z, jak to często określał, „czerwonym” niebezpieczeństwem. Tak rozumiana waga dziejowa wojny na Półwyspie Iberyjskim nabierała dodatkowego kolorytu w chwili, kiedy postrzegano „dramat hiszpański” jako naukę dla obozu narodowego w Polsce, który „coraz więcej odpowiedzialności za losy Polski na swych barkach dźwiga, a który niedługo weźmie na siebie za nie odpowiedzialność wyłączną [...]”. Ten optymistyczny dla endecji akcent, o rychłym przejęciu władzy w państwie, wynikał z zastosowanej przez Giertycha metody porównawczej. Paralela Hiszpanii i Polski, która swoje tradycje czerpała jeszcze z XIX wieku, okazała się w przypadku Jędrzeja Giertycha metodą zawodną, bowiem była zastosowana do wydarzeń jemu współczesnych, których dynamizm utrudniał trafność bieżących sądów, a tym bardziej nie pozwalał na prorokowanie. Przepowiednie J. Giertycha, o zbliżającym się zwycięstwie endecja w II Rzeczypospolitej, mogą o tyle dziwić, jeśli zauważymy, że z respektem podchodził do „zagadnienia hiszpańskiego”:

Wdawanie się w jakiekolwiek proroctwa jest zawsze rzeczą ryzykowną. To też występować z prognostykami i przewidywaniami nie śmiem. Nie śmiem zwłaszcza dlatego, że widziałem tylko jedną walczącą stronę, a o stronie przeciwnej mam tylko informacje z drugiej ręki.

Kontekst polski, który wprowadził na karty Hiszpanii bohaterskiej Jędrzej Giertych, stanowi drugą warstwę poznawczą, obok „zagadnienia hiszpańskiego”. Dotyczy ona rodzimego obozu narodowego. J. Giertych sytuuje go w obszarze ugrupowań tradycjonalistycznych, stąd liczne porównania do karlistów hiszpańskich, odcinając się jednocześnie od skrajnych formacji, do których zalicza Ruch Narodowo-Radykalny.
Złożoność zagadnień poruszonych w Hiszpanii bohaterskiej decyduje o wartości książki. Stanowi ona cenne źródło do badań nad myślą polityczną nie tylko rodzimego obozu narodowego, ale również inteligencji II Rzeczypospolitej. Poruszane przez Jędrzeja Giertycha problemy ujęte zostały w sposób subiektywny, bo z punktu widzenia polityka, a przede wszystkim ideologa jednej z najpotężniejszych formacji polskiej sceny politycznej w XX-leciu międzywojennym. Tym też należy tłumaczyć bezgraniczną sympatię dla hiszpańskiego ruchu narodowego oraz poczynań generała Franco. Mimo to, należy pamiętać, że interpretacja wojny
domowej w Hiszpanii, autorstwa J. Giertycha, w wielu miejscach, nie odbiega od tej przyjmowanej w historiografii.

Michał Andrzejczak